Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa-Anna
EMsmart

Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silesia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:47, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cd. :
Jak już mówiłem - ciągnął - wszyscy byli przeciwni tej miłości. Nie mogli okazać niezadowolenia królowi, znienawidzili więc biedną Marię, która, nawiasem mówiąc, nie cieszyła się sympatią ani na dworze, ani w rodzinie.
- Z jakiego powodu ?
- Na dworze nie była lubiana dlatego, że pochodziła z Włoch. Mazzarini sprowadziła do Paryża tylu Włochów, że nikt nie mógł już na nich patrzeć. Rodzina nienawidziła Marii, odkąd przyszła na świat. Zaraz po urodzeniu ojciec kazał ułożyć jej horoskop, z którego wynikało, że stanie się ona powodem wielu nieszczęść, a nawet wojny. Stary Mancini ślepo wierzył w astrologię, podobnie jak jego córka Maria. Jeszcze na łożu śmierci, przestrzegał przed nią żonę.
Matka Marii łatwo dała się przekonać. Znęcała się nad córką przez całe dzieciństwo. Stale wypominała jej wady, także fizyczne (- niewidoczne drobiazgi! - dodał Atto). Nie chciała zabrać jej do Paryża, ustąpiła dopiero pod wpływem usilnych próśb piętnastoletniej wówczas Marii. Na francuskim dworze matka zamykała ją w pokoju, podczas gdy młodsze siostry były dopuszczane przed oblicze królowej. Na łożu śmierci cztery córki powierzyła opiece kardynała, swojego brata. Marię, piątą córkę, kazała zamknąć w klasztorze. Ostrzegała Mazzariniego, że jeśli nie wypełni ostatniej woli siostry, astrologiczna przepowiednia spełni się.
Wrogość własnej matki, głęboko zraniła Marię. Jej chłopięce ruchy, głośny śmiech, ciężki chód, złośliwe dowcipy, bardziej stosowne dla żołnierza niż dla delikatnej dziewczyny, świadczyły o braku wiary we własną kobiecość.
- Zapewniam cię jednak, że była niezwykle kobieca - oświadczył Atto.
- Powiem więcej: była przepiękna, doskonała niczym istota z innego świata. Nie jest to tylko moja opinia. (......) innymi słowy, Maria nie zachowywała się jak dama świadoma swych powabów. Nie dlatego, że była pozbawiona wdzięku. Gdy czuła na sobie spojrzenie mężczyzny, traciła pewność siebie. Jeśli akurat szła, potykała się; jeśli siedziała przy stole, zaczynała się garbić; jeśli z kimś rozmawiała nie milkła, jak przystawało dziewczynie w jej wieku, ponieważ była zbyt żywa i bystra, tylko wstrzymała oddech, aby po chwili rzucić jakiś niezbyt udany dowcip, głośno się przy tym śmiejąc. Takie zachowanie paraliżowało francuskich rozmówców, nie rozumieli, że wynikało ono z zakłopotania i nieśmiałości. Przeciwnie, wszyscy nią gardzili, jakby była zwykłą wieśniaczką.
Maria stała się obiektem złośliwej krytyki. jej piękna łabędzia szyja uważana była za zbyt chudą, płomienne spojrzenie za złośliwe, gęste ciemne loki za suche i skołtunione, blada (spowodowana wrogimi spojrzeniami dworu) alabastrową cerę tłumaczono zbyt jasną karnacją.
- W rzeczywistości policzki Marii wcale nie były blade. Ileż to razy widziałem, jak rumienią się od entuzjazmu i młodzieńczej energii!! Maria miała piękne czerwone usta. W uśmiechu odsłaniała białe, równiutkie zęby, godne pędzla artysty. Niestety, żaden malarz nie ośmielił się sportretować Marii, gdyż jej uroda odbiegała od kanonu mody. Artyści uwieczniali damy, których twarze przypominały kaczy kuper..... hahahha
- Szkoda, że nie była świadoma swojej urody - zauważyłem, komentując słowa Melaniego.
- Pan od razu zrozumiał prawdziwą naturę Marii ? - powiedziałem przypochlebnie.
- Nie tylko ja, także Jego Wysokość, dlatego się w niej zakochał. Mimo że nie miał zbyt wielkiego doświadczenia w tym względzie, potrafił odróżnić piękną twarz od brzydkiej. Maria jednak, jak już mówiłem,z powodu ostrych słów krytyki matki uważała się za niezgrabną i mało kobiecą. Krótko mówiąc : brzydką.
(...) W latach miłości do Ludwika Maria nie czuła sie jeszcze słowikiem, którym była w istocie, lecz pozbawioną uroku wroną. Miało to swoje dobre strony. Przybywszy do Francji, zaczęła się pilnie uczyć, przekonana, że brak urody powinna nadrobić wiedzą. Podczas trwającej półtora roku nauki w klasztorze Wizytek skorzystała więcej niż jej siostry i kuzynki.
Doskonale opanowała język francuski, choć nie zdołała się wyzbyć lekkiego włoskiego akcentu. Orientowała sie w bieżących wydarzeniach kulturalnych, przejawiała zamiłowanie szczególnie do literatury rycerskiej i poezji - nierzadko recytowała ulubione wiersze - jak również do historii starożytnej. Stała na znacznie wyższym poziomie niż nastawione do niej nieżyczliwie bezmyślne damy dworu.
Kiedy zatem Maria pojawiła się na dworze, udowodniła, że pod względem intelektualnym i duchowym jest nad wiek rozwinięta. Obdarzona niezwykłym temperamentem, miłość pojmowała jako wyzwanie. W królu, swoim rówieśniku, szybko dostrzegła pokrewną dusze.
CDN.....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Soleil
EMsunny

Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silésien Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:30, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
ehh chyba oszalals jeslimyslisz ze ja to bede czytac , wole do ksiazki zajrzec
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa-Anna
EMsmart

Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silesia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:42, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Po to jest ten temat, że to co ciekawe tu piszemy, a książka leży już długo na biurku i do niej nie zajrzałaś.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Style edur
created by spleen &
Programy.
|